Dokładnie. Film NIC się nie zestarzał, w swoim przedziale kina gatunkowego nadal jest znakomity - i piszę to nie będąc fanem sf, a może po prostu dawno już z takich filmów wyrosłem.
Ale "Predatora" wciąż lubię obejrzeć.
Czemu nie chcesz zanudzać? Nie bądź żyła i pozanudzaj trochę - czyli uzasadnij, dlaczego jest nudny i bzdurny.
Bez uzasadnienia to właśnie twoja recenzja jest żadna - bo tak to sobie każdy może napisać.
Bo w swoim gatunku to bardzo dobry film. może się podobać lub nie, ale 2? To tak jakbyś chciał specjalnie zwrócić na siebie uwagę, sprowokować. Oczywiście masz prawo ocenić nawet na 1, kto komu zabroni, ale jeżeli ten film ma u Ciebie 2, a Ostatni jedi...8 to sorry...
Byłe w kinie i to nie raz, sam często wracam do tego gdyż uwielbiam ten klimat w przeciwieństwie do obecnego badziewia,0Polecam projektor, kawałek ściany i nagłośnienie a poczujesz się prawie jak w kinie :)
Na marginesie, moja żona jest rocznik 87 i oglądała ten film ze mną nie raz i zapewne nie raz do niego wróci.
Na marginesie wczoraj oglądaliśmy Predatorów :). Inna sprawa że ostatnia odsłona to porażka niestety ....
Ty byłeś na tym w kinie? Dobre sobie. Ten film był w 1987 w kinach a sądząc po twoich wypowiedziach to rodzice nie mieli cię nawet w planach. Ja byłem na tym w kinie i mogę cię zapewnić ze w tamtych czasach gdy nie było tych wszystkich obecnych bajerow ten film robił wrażenie i nie był postrzegany absolutnie jako słaby czy nędzny
Było nie spać tylko oglądać prawdziwe męskie kino. Oceniłeś 2/10? Widać, że miętkim chujem żeś robiony.
Wiesz co, świnia jesteś! Rozumiem, że mógł ci się film nie podobać. O gustach się nie dyskutuje. Ale dać ocenę dwa??? W tym filmie wszystko zagrało i było dopracowane do perfekcji. Klimat, charakteryzacja, efekty specjalne , muzyka. Nawet jeśli film się ci nie podobał, jeśli jesteś fanem kina - powinieneś docenić dobry warsztat. Czyli nie jesteś fanem kina tylko kupą!
Jak się nie wie po co się chodzi do kina na takie filmy, to tak właśnie jest. Trzeba było odpalić modę na sukces na Polonii 1 i skończyć płakać.
Fakt w tamtych czasach efekt kamuflaża Yautji robił na bank robotę! Ten film ogląda się tylko dla samej postaci Predatora! Mega.
Dzięki za ten wpis z 31.12.1017 r. Dziś (29.12.2019 r.) znowu oglądałem - nie zestarzał się ani trochę. Magia. Must be 10/10
Dziś widzę że filmowcy raczej nie mieli konsultantów wojskowych, ot wrzucono parę wojskowych słów w dialogi typu AWACS a komandosi przemierzają dżunglę w szyku "sitting ducks"... Ale jako dzieciak w podstawówce oglądałem film z zapartym tchem a ile się dyskutowało (na) i po lekcjach... Potem dotarł do nas Obcy i dopiero rozpoczęły się dyskusje o monstrach z kosmosu!
Mieli konsultantów wojskowych dodatkowo Richard Chaves (Poncho) jest weteranem wojny w wietnamie więc pewnie też miał coś do powiedzenia.
Rzeczy kultowe, malownicze i ultra macho typu:
- karczowanie dżungli ołowiem,
- żart "knock-knock" po wtargnięciu do chaty
- spektakularny ale dość chaotyczny wjazd na wioskę
- minigun jako broń ręczna,
- błot blokujące podczerwień
i inne...
Chociaż wszystko razem wzięte mniej urąga rozsądkowi niż jedna scena z Predatora 2: grupowe stanięcie w drzwiach w pozie "Aniołki Charliego" i czekanie na serię zza winkla.
no dobra ale co ma karczowanie dzungli ołowiem, zart knock knock od zaprawionych najemników którzy wykonują ntą misję, zanim zaczęli akcję obserwowali cały obóz, uzbrojeni po zęby,
minigun http://pl.uzbrojenie.wikia.com/wiki/M134_Minigun
ma wspolnego z posiadaniem lub nie konsultanów?
Błoto , schłodzenie ciała bo noc w dżungli mogło tak działać, skąd mam wiedzieć jak działa dokładnie ten wzrok
Pewien kolekcjoner pozwolił mi przymierzyć się do M134 - samo w sobie ciężkie i nieporęczne a przecież wypluwa (lekko licząc) kilogram ołowiu na sekundę! Widziałem też kamery, które wykrył by w nocy ubłoconego i wyziębionego człowieka z kilometra.
Realizm, realizmem Grippen ma na pokładzie sprzęt przy którym wyposażenie Predatora to w większości archaizm ale za dzieciaka bawiło się w komandosów, nie prosiłbym kiedyś pewnego Włocha by otworzył gablotę z minigunem a wizja kosmicznego myśliwego po dziś dzień jest atrakcyjna...
To, że "może być używany jako broń ręczna" nie oznacza, że ma to sens. Noszenie 100 kg amunicji by przez 30 sekund prowadzić skuteczny ogień...przeciwlotniczy, jest nieco nieekonomiczne. Wykonalne - oczywiście. Tylko po co? Wikipedia fandom to też średnie źródło (a raczej złe), choć nawet tam autor pisze, że broń NIE JEST WYKORZYSTYWANA jako indywidualna. Tu masz porządne źródła:
https://modernfirearms.net/en/machineguns/u-s-a-machineguns/m134-minigun-eng/
i w akcji, z doskonałym komentarzem drugiego autorytetu w dziedzinie broni palnej:
https://www.youtube.com/watch?v=rIlwHT4IdRc
Po co mam to czytać? Założenie misji było proste. Wpadamy masakrujemy ich w kilku, ale za to potężną siła ognia i tym dysponowali. Helikopter miał przylecieć i zaraz ich zabrać. Więc wszystko na szybko. No i miało to efektownie wyglądać. W ilu podobnych filmach masz minigun, by czepiać się i szukać czego? Realizmu?
Ja się nie czepiam. Jedynie podważam fatalne źródło. Przeczytać coś zawsze warto. 30 sekund to mało w porównaniu z wiedzą na całe życie. Film uwielbiam, pomimo szczątkowego realizmu. Agresja zbędna.
Wystarczy sobie przypomnieć jakie gatunki akcji były wtedy popularne. By wiedzieć, dlaczego akcja wygląda jak i tam. Wiedzy militarnej mam na tyle, by nie szukać tam realizmu, ani w filmach pokroju John Wick
Czyli innymi słowy "poszerzona wiedza jest mi niepotrzebna, bo zepsułaby mi odbiór ukochanego filmu"? Spoko, nie wnikam już, skoro poszerzanie horyzontów nie leży w Twojej naturze. Twój wybór i sprawa, nic mi do tego, masz rację. Następnym może tylko razem, posiłkuj się lepszym źródłem, albo to słabsze najpierw doczytaj, zanim posłuży za wzmocnienie stawianej tezy. A powyższa, ostatnia wypowiedź, to nieco "samozaoranie", więc radziłbym uważniej dobierać myśli w organicznej acz miałkiej, kłótni dla kłótni. I to tyle ode mnie. Pozdrawiam.
Ale ja od dawna to wiem. Nie mam pojęcia do czego pijesz w ogóle? Chłopie to jest film, a nie fakty z wojny. Do tego miał pasować do filmów jakie były wtedy popularne jak Rambo czy Commando. Wielki zakapior z minigun robi większe wrażenie w walce z Predziem niż armia suchoklatesów z kałachami.
To chyba był też pierwszy film akcji s-f, w którym bohaterowie wyglądali jak normalne pakery i macho z krwi i kości (no ale może się mylę), bo nawet w Obcym 2 komandosi przypominali lalki Ken. Sam wizerunek komandosów, muskuły, siłowanie się na rękę, super mundury, to było coś dla małego smarka :)
Arnie sam się zajął "szkoleniem" ;) :
https://www.youtube.com/watch?v=-MEJYgjVw54 - polecam, jedna z najlepszych ciekawostek - któż to był ukryty w pierwotnym kostiumie Drapieżcy (zobaczyliśmy, szczęśliwie, wersję zupełnie odmienną od protoplasty)
Dla mnie szokiem jest wersja w 3D. Świetna! Jakość obrazu wymiata i te szczegóły! Polecam.
Zakładając, iż film wyszedł w 1987 roku, w Polsce puścili go pewnie rok później. Ja za rok kończyłem podstawówkę. Poszliśmy na "Predatora" z dwoma kolesiami z klasy, ale coś się nam pochrzaniło i trafiliśmy na "Obywatela Piszczyka". Odczekaliśmy cierpliwie i wreszcie kupiliśmy bilety na film, gdy kasjerki przy bramce zaczęły mieć obiekcje co do naszego pryszczatego wieku (a film był oczywiście od 18-tu lat i wtedy naprawdę się tych zasad przestrzegało). Ale jakoś dały się uprosić i obejrzeliśmy. Masz rację: to był szok, zwłaszcza dla nastolatków widzących dotąd w telewizji głównie polskie i radzieckie filmy. Gdyby mi to teraz ktoś pokazał też bym się uśmiechał, ale wtedy to się całkiem inaczej odbierało, była inna perspektywa.
Dokładnie tak sama obsada fabuła do dziś oglądam z przyjemnością mimo kilkunastu razy :) :) najlepszy predator do dziś trzyma w niesamowitym napięciu :)
Chętnie bym poszedł, gdyby jakieś kino odważyło się na jakiś powrót "klasyków" :) Może, gdy "The Predator" wejdzie do kin, to któreś zafunduje maraton z Predatorami, to by było! ;]
ja oglądałem w telewizji dawno temu, najlepsze było to że nic nie wiedziałem o filmie przed obejrzeniem, wiedziałem tylko że gra tam schwarzenegger, i nie da sie po prostu opisać tego uczucia podczas seansu, szok mało powiedziane ;]